Wolne Miasto Dagrad

Wolne Miasto Dagrad zostało założone przez Difa, dzielnego woja z plemienia Rannów. Rannowie to plemię dosyć pokojowe - nie dążyło nigdy do żadnej zwady, ale umiało bronić tego, co ich. Pewnego razu zdarzyło się, że na wyspie Dagrad, zamieszkiwanej od paru pokoleń przez to plemię, pojawił się żmij. Skąd przybył? Tego nie wiadomo, chociaż wielu podejrzewało tutaj jakieś czarnoksięskie sprawki. Wojownicy dzielnie próbowali stawiać mu opór, ale skóra Żmija odbijała ciosy wszelką bronią. Negocjacje z potworem nic nie dawały. Jak sam Żmij się wyraził w legendzie: "przybył tylko po to, aby wszystkim zadać ból." Dopiero Dif, po powrocie z wojaży wokół Vilsarionu, położył kres żmijowi za pomocą zaczarowanego oręża. Na miejscu jego dawnego gniazda zbudował swoją siedzibę, biorącą nazwę od wyspy - Dagrad i założył ród Difortowiczów lub Dafortowiczów - w zależności od tego czy wyznajemy starą pisownię dagradzką czy nową. Dagrad zjednoczył wszystkich Rannów pod jednym przewodnictwem i od tego czasu narodził się naród dagradzki i Wolne Miasto Dagrad.

Złote Miasto, jak czasami jest nazywane, a to ze względu na to, że większość dachów wyłożona jest pozłacaną blachą, jest największym miastem na świecie. A jednocześnie najbogatszym i być może najbardziej wpływowym. Samo miasto zajmuje znaczną część wyspy i w przyszłości prawdopodobnie będzie zajmować ją całą. W mieście mogą mieszkać przedstawiciele wszystkich cywilizowanych ras i nacji, którzy nie sprawiają kłopotów - aczkolwiek kniaziowie zezwalają im się osiedlać jedynie w określonych dzielnicach. Nie mogą też uczestniczyć w życiu politycznym miasta. To jedyne zakazy, które obowiązują cudzoziemców - poza tym mają pełne prawo do robienia interesów i życia po swojemu, póki nie będą wchodzić w drogę Dagradczykom. Sprawia to, że Dagrad jest wyjątkowo atrakcyjną neutralną przystanią zarówno dla elfów, będących zafascynowanymi krasnoludzką technologią, jak i krasnoludów, chcących parać się magią. Większość interakcji dyplomatycznych prowadzonych jest również poprzez ambasady istniejące w Dagradzie.

Książęta z dynastii Difortowiczów właściwie nie prowadzą polityki zagranicznej - dzięki utrzymywaniu polityki neutralności i otwartości na wszelki uczciwy handel Dagrad kwitnie. Co nie znaczy, że miasto jest bezbronne. Obecny kniaź, Welimar, znacznie rozbudował flotę wojenną a na jego usługach znajdują się liczne hufce świetnie wyszkolonych i wyposażonych wojów. Nie wspominając o tym, że ktokolwiek kto by próbował zaatakować Dagrad spotkałby się ze stanowczą reakcją obu mocarstw.


Specjalne interakcje z Dagradem
- Dagrad zawsze jest chętny do otworzenia kolejnego szlaku handlowego - a w interes włoży dokładnie tyle, ile jego partner handlowy.
- W Dagradzie istnieje Bank Difortowiczów. Jeśli mamy dostatecznie przyjazne relacje ze Złotym Miastem, możemy negocjować u niego dofinansowanie jakichś naszych działań.
- Dagrad oferuje też płatną ochronę morskich szlaków handlowych. Nie jest to oferta najtańsza, ale potencjalny pirat zastanowi się dwa razy, nim próbuje na nim zacząć robić szkody.