Rozmowy z Mistrzem Gry

Co wiemy o najbliższych terenach:

Wyspa Tabryngów - Tabryngowie to dziwny, żyjący w małych klanach lud. Od nazwy ich plemienia nazywamy tak dużą wyspę na północ od naszych granic - Wyspą Tabryngów lub Tabryngą. Niewiele wiemy o tamtych terenach, bo wyprawiają się tam przeważnie nasi rybacy, a i to jedynie na wybrzeża. Parę wieków temu na Tabryngę wyprawił się z ekspedycją hrabia Gostimir, który spisał z tej wyprawy obszerną relację. Niestety, jedyny egzemplarz "Wyprawy północnej" albo został spalony w trakcie Wielkiej Rewolucji, albo zaginął. Z relacji rybaków wiemy jedynie tylko tyle, że zimy są tam bardzo srogie a lokalny lud lubi wymieniać różne rodzaje kości w zamian za towary z kontynentu.

Kraj Pyłów - górzysta kraina leżąca na południu. Swoją nazwę zawdzięcza małemu wulkanowi w swoim centrum, który co jakiś czas wybucha i roznosi dym i wszelkie pyły po całej okolicy. Żyją tam przeważnie prymitywni giganci, którym zdarza się co jakiś czas kraść nasze krowy i owce, oraz gobliny, które zbudowały tam małe państewko, oparte o wydobycie licznych bogactw mineralnych.

Nowa Zygoria - lesista i pagórkowata kraina leżąca na zachodzie. Nazwana tak przez barona Mirslava, który wieki temu wyprawił się w celu jej skolonizowania. Z tej wyprawy nigdy nie powrócił. Liczni Zygorianie podejmowali próby osiedlenia się w Nowej Zygorii, ale każda kończyła się porażką - ekspedycje znikały praktycznie bez śladu. Nowa Zygoria ma z tego względu złą reputację, a obywatele unikają jej jak ognia. Namiestnicy zachodnich terenów w ramach kary często wolą zsyłać przestępców do Nowej Zygorii niż marnować drewno i konopie na szubienicę.

Stalowy Konsul zapytuję emisariusza Włości, czy ten nie zechciałby udać się z potencjalną delegacją Federacji do Dagradu, gdzie na neutralnym gruncie można by porozmawiać razem z właściwą delegacją Nurvandzką na Jubileusz o ewentualnej szerokiej współpracy między naszymi narodami.

Chciałby też wiedzieć czy dostępni są pod jego ręką od zaraz jacyś Awangardziści, którzy to mogliby udać się do Wolnego Miasta celem spotkania się z Bractwem Zegarystów i negocjacji z nimi o ewentualnej współpracy.

Emisariusz Nurvandu przyjął propozycję Ludomira bez wahania. Powiedział Ludomirowi, że sprawa musi przejść najpierw przez Radę Starszych we Włościach, ale nurvandzcy magnaci doceniają naszą kulturę i styl życia, więc sprawa obejdzie się raczej bez sprzeciwów.

Mamy dwóch potencjalnych kandydatów, którzy nadają się na wysłanie na misję zagraniczną. Jeden z nich to Erwazyn Kopacz - jeden z młodszych urzędników administracji i syn z rycerskiego rodu, ale jednego z tych, które niewiele różniły się majętnością od chłopów. Jego ojciec pomagał przy szkoleniu wojsk rewolucyjnych. Z uwagi jednak na jego pochodzenie, są pewne sprzeciwy i niektórzy sugerują wysłanie Bogdana Murarza, który co prawda nie posiada intelektu i wykształcenia Erwazyna, ale był dzielnym wojem w trakcie rewolucji.

Tak więc z naszą delegacją ruszy emisariusz Nurvandu. Weźmiemy także ze sobą Erwazyna Kopacza.

Stalowy Konsul chciałby wiedzieć, czy Radogost Bednarz wie w ogóle coś o Bractwie Zegarystów i czy nie rozważał ich jako zamiennik mocarstwowych Włości w procesie industrializacji. Konsul obawia się, że współpraca z Włościami może kosztować nas zbyt wiele w stosunku do ewentualnych korzyści ze współpracy z Bractwem.

Radogost posiada pewną wiedzą o Zegarystach, ale generalnie jest zdania, że Nurvand jest stabilniejszym partnerem i posiada dobre zaplecze surowcowe. Tym bardziej, że z Nurvandem prowadzi się dosyć stabilną i łatwą wymianę - krasnoludy potrzebują przede wszystkim źródeł żywności i innych produktów rolnych.

Z drugiej strony Radogost dostrzega, że Zegaryści są definitywnie tą frakcją bardziej innowacyjną. Ponoć Nurvand już od dekad nie dokonał żadnego większego przełomu technicznego, pomimo przodowania w technice i filozofii przyrody. Współpracując z Zegarystami zachowamy większą niezależność i konkurencyjność jeśli chodzi o technologie, ale poniesiemy większe ciężary ekonomiczne i będziemy musieli znosić narzekania krnąbrnych filozofów.

Pozostaje też wcześniej wspomniana trzecia droga - można próbować zdobywać korzyści i od Zegarystów i od Włości, a jednocześnie budować swoje własne zaplecze naukowe i technologiczne. Wymagać to będzie jednak ciągłego balansowania między przedstawicielami krasnoludów a Zegarystów.

Stalowy Konsul, jako że Ludowy Konsul Radogast znajduje się w delegacji, postanawia samodzielnie rozeznać się w sytuacji w kraju. Nasi urzędniczy mają niezwłocznie przekazać na biurko Konsula informacje o majętności naszych obywateli z poszczególnych obszarów, co pozwoli nam na sporządzenie projektów ewentualnych danin od ludności, które to zostaną zredystrybuowane rzecz rozwoju Federacji Komun.

Mściwoj Metalurg, Ludowy Konsul Kontrrewolucji zostaje także zapytany, czy jest jakaś niepokojąca sytuacja w kraju o której chciałby porozmawiać z Konsulem na osobności. Konsul chciałby także zapoznać się z jego opinią na temat polityki zagranicznej Federacji i rozmów w Dagradzie.

Stalowy Konsul po otrzymaniu raportów od urzędników komunalnych, mógł znaleźć trzy różne źródła pieniędzy dla skarbca FKRiW. Które z nich wybierze w tym roku, to zależy od niego.

Podatek od zbytku - wiele komun niziołczych przeznacza swoje surowce na budowę i wyposażenie luksusowych domostw. A przynajmniej luksusowych w porównaniu do innych mieszkańców Federacji. Fundusze, które niziołki przeznaczają na te zbytki mogłyby zostać przeznaczone na potrzeby wszystkich mieszkańców Federacji..

Stalowy Konsul przewiduje, że ten podatek przyniósłby w tym roku natychmiastowy dochód 700 sztuk złota.

Podatek od odłupin - w krasnoludzkich komunach panuje obyczaj, wedle którego kopacze mają prawo do zatrzymania części swojego urobku i nie muszą go przekazywać na potrzeby ogółu. Praktykę tę określa się odłupinami. Zazwyczaj handlują następnie tym urobkiem z rolnikami bądź handlarzami z zagranicy. Być może czas ukrócić tą niepotrzebną spekulację?

Ten podatek przyniósłby w tym roku 600 sztuk złota natychmiastowego dochodu.

Podatek od alkoholu - ludzcy mieszkańcy Federacji lubią sobie po pracy strzelić kufelek słynnego, ciemnego zygoriańskiego piwka. Niektórzy nawet twierdzą, że bez niego nie dałoby się wytrzymać życia. Jest to działalność bezproduktywna, więc warto byłoby ją opodatkować, żeby przynosiła korzyść skarbowi Federacji.

Ten podatek przyniósłby w tym roku natychmiastowo 500 sztuk złota.

Warto się zastanowić, który z nich wprowadzić, bo być może zyski z podatku od luksusowych niziołczych norek będą spadać szybciej niż podatek od sprzedaży alkoholu.

Mściwoj Metalurg posłusznie donosi, że póki co sytuacja w kraju jest spokojna, poza tradycyjnymi bójkami między rasistami, alkoholikami i hazardzistami. Zdaniem Metalurga, obecna polityka zagraniczna jest rozsądna - nie możemy się za bardzo odizolować od świata, ale nie możemy też dać się podporządkować panom.

Stalowy Konsul chciałby wiedzieć czy jubileusz dagradzki trwa nadal, czy może jego ludzie już z niego wrócili.

Dodatkowo chciałby dowiedzieć się od emisariusz Włości, czy jego ludzie pragną odebrać transport żywności już teraz czy dopiero za rok. Zgodnie z umową aktualnie jesteśmy w stanie przekazać 100 żywności - połowę naszej rocznej produkcji.

Konsul zainteresowany jest także tym, czy Zegaryści przybyli już do Federacji.

Ludzie Konsula z jubileuszu już wrócili. Krasnoludy będą odbierać żywność dopiero w latach 302 i 303.

Delegacja Zegarystów jeszcze nie przybyła na miejsce, ale nastąpi to jeszcze prawdopodobnie w tym roku.